Buty na wysokim obcasie uważane są za synonim kobiecości, jednak nie każda z pań rodzi się z umiejętnością chodzenia w nich. W wielu przypadkach to karkołomne wyzwanie, które po kilku nieudanych próbach kończy się fiaskiem, a seksowne różowe szpilki zostają zastąpione wygodnymi balerinami lub mokasynami. Zupełnie niepotrzebnie. Do noszenia szpilek trzeba podejść metodycznie i potraktować to jak wyzwanie, a przede wszystkim trening, który z czasem uczyni z nas mistrza. Jak zacząć?
Zaczynając naukę chodzenia na wysokich obcasach, warto zainwestować w dobre jakościowo szare szpilki z zamszu. Wysokiej jakości materiał będzie współpracował ze stopą i nie spowoduje obtarć, ani dyskomfortu. Po drugie, lepiej nie zaczynać od dwunastocentymetrowego obcasa, tylko od niższej szpilki (kilka centymetrów wystarczy). Następnie przyjdzie czas na opanowanie techniki. Prawidłowe poruszanie się na obcasie powinno rozpoczynać się od pięty, a następnie przeniesieniu ciężaru ciała na palce. Nogi i stopy powinny się znajdować jak najbliżej siebie.
Jedną z kluczowych kwestii są kolana. Nie należy ich nienaturalnie uginać, tylko wykonywać dokładnie taki sam ruch, jak w przypadku noszenia płaskiego obuwia. Pamiętając o tych wszystkich zasadach, nauka może się okazać prostsza, choć w każdym przypadku może zająć mniej lub więcej czasu. Nie warto się jednak zniechęcać, ponieważ – tak jak w przypadku każdej nowej umiejętności – również tutaj potrzeba regularnych ćwiczeń, by osiągnąć perfekcję.