Badania statystyczne pokazują, że w Polsce regularnie spada liczba wypadków drogowych. Jeszcze w 2006 roku było ich blisko 47 tysięcy, a w 2016 roku, liczba tego typu zdarzeń nieznacznie przekroczyła 33 tysiące. Wpływ na to z pewnością ma poprawiający się stan dróg. Wiele osób uważa jednak, że na poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach wpłynęło także pojawienie się alkomatów i rejestratorów jazdy.
Czy rzeczywiście tego typu urządzenia mogą przyczyniać się do mniejszej liczby zdarzeń drogowych? Wydaje się, że tak.
W dzisiejszych czasach alkomaty dostępne są praktycznie na wyciągnięcie ręki. Trzeźwość można zbadać w wielu barach, restauracjach, stacjach benzynowych, a nawet na komendzie policji. Wielu kierowców posiada prywatne mierniki trzeźwości. Nagromadzenie tego typu urządzeń sprawia, że z dróg zniknęło wielu nietrzeźwych kierowców, którzy byli nieświadomi znajdowania się pod wpływem alkoholu. Należy także pamiętać o akcjach policji, która za pomocą alkomatów bada losowo trzeźwość kierowców stojących na światłach lub w korkach miejskich. Wszystko to w pewnym stopniu wpływa na poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach.
Podobnie rzecz się ma jeśli chodzi o rejestratory prędkości. Wydaje się, że coraz skuteczniej hamują one zapędy piratów drogowych do łamania przepisów. W chwili obecnej osoba szalejąca za kierownicą nie może mieć pewności, że ktoś nie nagrywa takich wyczynów i nie zechce przekazać ich policji. Jeśli chodzi o karanie piratów drogowych na podstawie zapisu z rejestratorów tras to należy pamiętać, że dowód mogą stanowić wyłącznie filmy z dołączonym zeznaniem autora nagrania, jako świadka zdarzenia. Materiały anonimowe nie są brane pod uwagę i na ich podstawie nie można ukarać sprawcy wykroczenia. Pomimo tego nie brakuje osób odważnych, które decydują się zeznawać i przyczynić się do wyeliminowania z dróg kierowców łamiących przepisy. Taka postawa, w połączeniu z nowoczesną technologią przyczynia się do poprawy bezpieczeństwa na polskich drogach.